15.12.2007

Sekator

Jak co roku, gdy przychodzi okres zimowy, trudniej jest znaleźć pracę. W tym roku dzięki Bogu dostałem zatrudnienie przy pielęgnacji sadu.

Praca zaczęła się już od 1 grudnia. Przepracowałem tydzień (pięć dni) i cieszyłem się, że zarobiłem już na sekator potrzebny do pracy. Sekator taki kosztuje około 200 zł, więc prawie cały tygodniowy zarobek (260 zł) wydałem na jego zakup. Następny tydzień miałem pracować na zakupy żywnościowe na cały miesiąc. W poniedziałek pojechałem do pracy, we wtorek padał deszcz, w środę padał deszcz a w czwartek okazało się, że jestem przeziębiony. Martwiłem się, że nie będzie pieniędzy na zakupy, ale nie chciałem iść do pracy chory, żeby nie pogorszyć swojego stanu. Zastanawiałem się, co zrobimy z zakupami, produkty żywnościowe już się kończyły, a ja nie miałem pieniędzy na zakup następnych.

Minął czwartek i piątek, a w sobotę pojechaliśmy na nabożeństwo do Lublina. Cieszyliśmy się, że możemy spotkać się z dawno nie widzianymi braćmi i siostrami ze zboru. Po nabożeństwie skarbniczka zboru oświadczyła nam, że zbór przyznał nam pomoc finansową w kwocie 300 zł. Mieliśmy już za co zrobić zakupy na kolejny miesiąc. Pan zatroszczył się o naszą rodzinę kolejny raz.

Chwała Panu.



Grzegorz